"Nowaja Gazieta" przegrała w sądzie z Roskomnadzorem, urzędem nadzorującym działalność rosyjskich mediów. Urząd zarzucił opozycyjnemu pismu propagowanie faszystowskich poglądów - poinformowało radio Echo Moskwy. Redakcja nie przyznaje się do winy, ale boi się zamknięcia pisma.

Roskomnadzor zagroził konsekwencjami gazecie, po tym jak opublikowała artykuły poświęcone zabójstwu adwokata Stanisława Markiełowa i dziennikarki "Nowej Gaziety" Anastazji Baburowej. Dziennikarze dokładnie badali te struktury, z których wywodzą się domniemani zabójcy Markiełowa i Baburowej, a chcąc dokładnie zilustrować czym jest rosyjski faszyzm, zacytowali programy tych organizacji - powiedział redaktor naczelny Siergiej Sokołow. Jak dodał, redakcja nie przerwie dziennikarskiego śledztwa. Chcemy pokazać społeczeństwu wszystkie panujące w nim nastroje faszystowskie.

Dwa ostrzeżenia rosyjskiego urzędu są równoznaczne z zamknięciem dziennika. "Przysługuje nam jeszcze kasacja" - powiedział redaktor naczelny "Nowej Gaziety".

Markiełow i Baburowa zostali zabici w Moskwie w styczniu 2009 roku. Na początku listopada pod zarzutem ich zabójstwa zatrzymano 24-letnią Jewgieniję Chasis i 29-letniego Nikitę Tichonowa, byłych członków skrajnie prawicowej, zdelegalizowanej Rosyjskiej Jedności Narodowej.