NASA ponownie odłożyła zaplanowany na poniedziałek start promu kosmicznego Endeavour co najmniej do 8 maja. Wciąż nie udało się usunąć usterki technicznej. Wahadłowiec miał wystartować w swoją ostatnią podróż na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) w piątek o godzinie 21:47 czasu polskiego.

Nie będzie to wcześniej niż ósmego maja - powiedział Mike Moses, szef ekipy NASA przygotowującej start. Zastrzegł żeby traktować to jako cel, a nie jako ostateczny termin startu.

Odpalenie rakiety wynoszącej prom kosmiczny na orbitę odroczono z powodu defektu jednej z trzech tzw. pomocniczych jednostek mocy (APU), które zaopatrują w energię regulatory prędkości, elewony (sterolotki) i podwozie wahadłowca. Bez prawidłowo funkcjonujących APU statek nie mógłby bezpiecznie wylądować.

W czasie zaplanowanej na 16 dni misji Endeavour ma dostarczyć na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) m.in. specjalny spektrometr magnetyczny wartości 2 mld dolarów, który będzie wykorzystywany do badań nad teorią Wielkiego Wybuchu (Big Bang).

Endeavour będzie przedostatnim wahadłowcem z całej floty, który poleci na orbitę okołoziemską. Planuje się jeszcze wyprawę promu Atlantis, który ma polecieć w kosmos w czerwcu. Misja ta zakończy program lotów starzejących się wahadłowców. Amerykańscy astronauci udający się na ISS będą musieli korzystać z rosyjskich statków Sojuz.

Kapitanem Endeavoura jest Mark Kelly - mąż kongresmenki Gabrielle Giffords, ciężko rannej w w styczniowym zamachu w Tuscon w stanie Arizona. Giffords, która została postrzelona głowę, wciąż przechodzi rehabilitację w szpitalu. Na Florydę przyjechała specjalnie, by obserwować start wahadłowca. Nie wiadomo jeszcze, czy zostanie tam dłużej, do czasu naprawienia usterki.