Według jednej z największych organizacji muzułmańskich agenci Federalnego Biura Śledczego naruszyli prawo, nagrywając rozmowy w meczetach. FBI zdobywało w ten sposób dane osobowe, numery telefonów i adresy. Sprawą ma zająć się sąd w Kalifornii.

Agenci Federalnego Biura Śledczego wykonali tysiące zdjęć i nagrali mnóstwo filmów. Agenci tłumaczą, że kontrolowali środowisko muzułmańskie, jak każde inne. Członkowie organizacji uważają natomiast, że doszło do naruszenia poprawki do konstytucji Stanów Zjednoczonych, gwarantującej wolność religijną.

Sekretarz generalny Muzułmańskiego Stowarzyszenia Ameryki Północnej (ISNA) podkreśla, że FBI nie miało wiarygodnych dowodów na to, że w meczetach mogą modlić się potencjalni terroryści, dlatego nie miało prawa rozpoczynać takich działań.