Areszt uchylony, ale wolności ciągle nie ma - polski florecista Michał Majewski, zatrzymany w Turcji dwa miesiące temu spędził tę noc na posterunku policji. Polski MSZ próbuje przekonać tureckich urzędników, że można go już wypuścić. Problem polega na tym, że floreciście skończyła się wiza.

Oni tłumaczą, że muszą wysłać policjanta razem z nim do Stambułu, żeby ten policjant załatwiał na lotnisku tę wizę. To nie jest rozsądne. Załatwimy to na pewno inaczej - powiedział RMF polski konsul Mikołaj Sobczak.

Wypuszczenie Majewskiego nie oznacza jednak, że Polak został uniewinniony – mówi Sobczak, który uczestniczył w rozprawie sądowej w Izmirze. Termin następnej rozprawy wyznaczono na koniec listopada, ale proces będzie odbywał się zaocznie – wyjaśnia. Michał złożył już swoje zeznania na pierwszej rozprawie. Więcej zeznań nikt nie potrzebuje.

Majewskiemu, nawet jeśli zostanie uznany winnym, grozi co najwyżej kara więzienie w zawieszeniu lub grzywna.

19-letni florecista został zatrzymany przez policję na lotnisku w Izmirze na początku lipca, kiedy wraz z grupą szermierzy oczekiwał na odprawę paszportową przed odlotem do kraju z mistrzostw Europy. Zarzucono mu pobicie tureckiego opiekuna grupy turystów.