"Hiszpański sędzia wezwał córkę króla Juana Carlosa, księżniczkę Cristinę, do stawienia się na rozprawie 8 marca w charakterze podejrzanej w śledztwie dotyczącym oszustw podatkowych i prania pieniędzy" - poinformował sąd w Palma de Mallorca. Przesłuchanie będzie dotyczyć współpracy księżniczki z mężem Inakim Urdangarinem w firmie Aizoon.

Cristina jest formalnie uznawana za podejrzaną. Po raz pierwszy członek ścisłej rodziny królewskiej ma się stawić w sądzie w związku ze stawianymi mu zarzutami. Dwór królewski zapewnił we wtorek, że "z najwyższym szacunkiem przyjmuje decyzje sądownictwa".

Książę Palmy de Mallorca Inaki Urdangarin, były reprezentant Hiszpanii w piłce ręcznej, jest objęty śledztwem w związku z zarzucanym mu wykorzystania pozycji w celu zdefraudowania milionów euro z funduszy publicznych. W ubiegłym roku w związku z zarzutami skonfiskowano należące do niego nieruchomości, w tym luksusowy dom na przedmieściach Barcelony. Książę zaprzecza zarzutom.

Hiszpańska prokuratura, powołując się na brak dowodów, sprzeciwiła się w listopadzie 2013 roku oskarżeniu księżniczki Cristiny. Na początku maja sąd wyższej instancji oddalił zarzuty wobec Cristiny, która przez sąd niższej instancji została oskarżona o niezgodną z prawem współpracę z mężem.

Najnowsze doniesienia pojawiają się w czasie, gdy systematycznie spada popularność króla Juana Carlosa, którego reputację nadszarpnął m.in. udział w kosztownym polowaniu na słonie w Afryce w 2012 roku.

Juan Carlos, który po śmierci generała Francisco Franco w 1975 roku odegrał istotną rolę w zaprowadzeniu w Hiszpanii pełnej demokracji, był przez długi czas jednym z najpopularniejszych europejskich monarchów. Zmieniło się to jednak po serii skandali w rodzinie królewskiej, w tym zwłaszcza sprzeniewierzeniu 6 mln euro publicznych funduszy przez Inakiego Urdangarina.

Monarcha w niedzielę obchodził 76. urodziny. Opublikowany tego dnia sondaż wskazuje, że 62 proc. Hiszpanów chciałoby jego abdykacji, a mniej niż połowa ankietowanych w ogóle popiera monarchię. To samo badanie, w dzienniku "El Mundo", wykazało jednak, że ponad 50 proc. respondentów sądzi, że następca tronu, książę Felipe, byłby w stanie przywrócić prestiż rodzinie królewskiej. 

(mal)