Brytyjczycy zagłosują nad imieniem jednego z dwóch kruków, które wykluły się w Twierdzy Tower. Kilka tygodni temu donosiliśmy o zaginięciu jednego z ptaków, co Wyspiarze przyjęli z niepokojem. Ich obecność w centrum Londynu jest symboliczna.

Gdy kruki znikną z twierdzy, Zjednoczone Królestwo się rozpadnie - tak przynajmniej głosi legenda. Brytyjczycy mogą jednak spać spokojnie. W Tower wykluły się bowiem dwa pisklęta. Jedno nazwano już nazwano imieniem Edgar, natomiast o tym jak nazywać się mała kruczyca, zadecydują drogą głosowania sami Brytyjczycy. Warto zaznaczyć, że według legendy w twierdzy powinno przebywać przynajmniej 7 kruków. Jeśli będzie nawet o jednego mniej, Królestwo czeka katastrofa.

Modernizacja legendy

Obserwatorzy zaznaczają, że to nie kruki w Twierdzy Tower, a brexit, potencjalna niepodległość Szkocji i majaczące na horyzoncie zjednoczenie Irlandii są największymi zagrożeniami dla Królestwa. Jeśli Szkoci i Irlandczycy poszliby swoją drogą, żadne kruki nie pomogą strukturom Zjednoczonego Królestwa. Nawet sympatia do miłościwie panującej królowej Elżbiety II i jej następców nie uratowałaby Królestwa przed rozczłonkowaniem. Nota bene właśnie w Twierdzy Tower ścinano w przeszłości wrogów Korony, w tym dwie żony angielskiego króla Henryka VIII. W ten sposób obie historie ze sobą się zazębiają. 

Imiona kruków

Brytyjczycy mają do wyboru pięć bardzo tradycyjnych imion: Matylda, Brewan, Bronte, Winifred i Florence. Zagłosują w nowoczesny sposób, za pośrednictwem internetu. W ten sposób także technologia splata się w łańcuchu DNA z legendą. Dodamy jeszcze, że tak jak kruki stoją na straży Tower - a pośrednio i całego Królestwa - ich z kolei strzegą tzw. beefeaterzy, czyli w tłumaczeniu dosłownym, zjadacze wołowiny. To ubrani w czerwono-granatowe mundury strażnicy Twierdzy Tower, która wraz ze swą wielowiekową historia jest nierozerwalną częścią historii Londynu. Młodym krukom, które zasilą lotną brygadę w Tower, londyńczycy życzą wszystkiego najlepszego.



Opracowanie: