Kirgistan zaapelował o 500 mln dolarów pomocy. Miałyby one zostać przeznaczone na odbudowę zniszczeń w dwóch miastach na południu kraju, Oszu i Dżalalabadzie. Setki ludzi żyją tam w ruinach domów zniszczonych podczas zamieszek na tle etnicznym między Kirgizami a Uzbekami.

Potrzebujemy 450-500 mln dolarów na odbudowę i budowę mieszkań - powiedział minister finansów rządu tymczasowego Temir Sarijew na spotkaniu z dyplomatami i przedstawicielami międzynarodowych agencji.

W ciągu kilku dni w zamieszkach zginęło około 300 ludzi, a niewykluczone, że znacznie więcej. W uzbeckich dzielnicach Oszu i Dżalalabadu część domów i budynków użyteczności publicznej zostało do cna spalonych. Przemoc wywołała falę około 400 tys. uchodźców, z których część przekroczyła granicę z Uzbekistanem. Większość uchodźców już wróciła, ale pozostaje bez dachu nad głową.

Władze Kirgistanu oceniają, że zniszczeniu uległo ponad 2500 budynków, w tym 1900 domów prywatnych. W Oszu, drugim co do wielkości mieście Kirgistanu, zniszczonych zostało około 15 procent wszystkich budynków.

Rząd Rozy Otunbajewej planuje na 27 lipca konferencję zagranicznych darczyńców w Biszkeku i zamierza na odbudowę Oszu i Dżalalabadu wykorzystać jedną trzecią pożyczki w wysokości 300 mln dolarów udzielonej przez Rosję.