Ukraińska koalicja parlamentarna zatwierdziła na stanowisko nowego premiera dotychczasowego przewodniczącego parlamentu Wołodymyra Hrojsmana – poinformował wieczorem jego rzecznik Dmytro Stolarczuk. „Koalicja absolutną większością poparła kandydaturę Hrojsmana na premiera” – napisał na Twitterze.

Ukraińska koalicja parlamentarna zatwierdziła na stanowisko nowego premiera dotychczasowego przewodniczącego parlamentu Wołodymyra Hrojsmana – poinformował wieczorem jego rzecznik Dmytro Stolarczuk. „Koalicja absolutną większością poparła kandydaturę Hrojsmana na premiera” – napisał na Twitterze.
Ukraiński parlament /PAP/EPA/ROMAN PILIPEY /PAP/EPA

Oczekuje się, że kandydatura Hrojsmana zostanie w czwartek zatwierdzona przez Radę Najwyższą. Według deputowanych skład jego rządu jest już prawie uzgodniony, brakuje w nim jedynie ministra zdrowia. Także w czwartek dymisję musi złożyć Arsenij Jaceniuk, który oficjalnie wciąż jest premierem.

Wcześniej w środę Hrojsman oświadczył, że po długich negocjacjach większości parlamentarnej udało się dojść do kompromisu w sprawie nowego rządu. Doszliśmy do porozumienia, które pozwoli wyjść z kryzysu, w jakim się obecnie znajdujemy - stwierdził, otwierając posiedzenie Rady Najwyższej.

Hrojsman podkreślił, że jego najważniejszym zadaniem będzie ustabilizowanie sytuacji w państwie i kontynuowanie reform. Kandydat na premiera zapewnił, że nie będzie tolerował w rządzie korupcji ani innych patologicznych zjawisk. Jest to dla mnie kwestia zasadnicza - powiedział.

Rozmowy o utworzeniu nowego ukraińskiego rządu ruszyły w niedzielę, gdy Jaceniuk zapowiedział, że poda się do dymisji. Polityk, krytykowany za opieszałość w reformach i przymykanie oczu na korupcję, oświadczył wówczas, że jego partia Front Ludowy pozostanie jednak w sojuszu politycznym z prezydenckim Blokiem Petra Poroszenki.

Negocjacje w sprawie składu Rady Ministrów były bardzo trudne. Ich uczestnicy relacjonowali mediom, że administracja Poroszenki chciała narzucić Hrojsmanowi w tworzonym przez niego rządzie ludzi, których kandydatury były dla niego nie do przyjęcia.

(mn)