Gigantyczna fala demonstracji w blisko 150 miastach Francji przeciwko zapowiadanym przez prezydenta Hollande’a drastycznym cięciom budżetowym. Związkowcy oskarżają Niemcy o zapędzanie Francji i całej Unii Europejskiej w ślepą uliczkę coraz boleśniejszego zaciskania pasa.

Powszechna Konfederacja Pracy (CGT), czyli największa francuska centrala związkowa alarmuje, że narzucana jej zdaniem przez Niemcy polityka niekończących się cięć budżetowych w Unii nie przynosi żadnych pozytywnych efektów: gospodarce grozi recesja, jest coraz więcej biedy, francuski rząd zapowiedział kolejne cięcia w służbie zdrowia i zmniejszenie zasiłków dla coraz większej rzeszy bezrobotnych.

Robimy to, co rozkazują nam Niemcy - i nie widać żadnych pozytywnych rezultatów. Nasz rząd powinien powiedzieć "nie" władzom w Berlinie, bo w przeciwnym razie będzie coraz więcej ubóstwa i ludzi bez pracy! - powiedział korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi oburzony związkowiec z CGT w czasie paryskiej demonstracji, do której przyłączyli się studenci i licealiści. Hollande nie powinien być prezydentem. Nie nadaje się na to stanowisko. To katastrofa! Nie potrafi walczyć w Unii o nasze interesy - wyjaśnia Markowi Gładyszowi 22-letni paryski student Jacques.

(abs)