"To dziecinna groźba, powstała na zamówienie amerykańskich specsłużb" - tak prezydent Czeczenii komentuje przesłanie Państwa Islamskiego dla Władimira Putina. Dżihadyści oświadczyli, że wypowiedzą Rosji wojnę i zajmą cały Kaukaz.

Według czeczeńskiego przywódcy, groźby dżihadystów to kolejny element nacisku Zachodu na Rosję, bo dotychczasowe sankcje - nałożone w związku ze zdarzeniami na Ukrainie - nie przynoszą skutku. 

Znany z grubiańskiego stylu Kadyrow ostrzega, że terroryści pożałują tego, co już się stało. Komukolwiek przyjdzie do głowy grozić Rosji i wzywać przy tym imienia prezydenta Władimira Putina - zginie. Tam, gdzie się tego odważył - napisał Czeczen. 

Kadyrow pisze o autorach gróźb, że są wrogami islamu, bandytami i ludźmi nic nie znaczącymi bez USA i państw Zachodu, które - jak twierdzi - szkolą i zbroją terrorystów Państwa Islamskiego.

"Tron Putina już się chwieje"

Nagranie dżihadystów powstało w zajętym przez bojowników syryjskim mieście Tabak, w tamtejszej wojskowej bazie lotniczej. Na filmiku z hangaru widać poradziecki myśliwiec MiG 21. Siedzący w samochodzie obok mężczyzna po arabsku zwraca się do Putina, mówiąc, że to przesłanie dla niego.

"Z woli Najwyższego wyzwolimy Czeczenię i cały Kaukaz. Islamski Kalifat rozszerza się" - mówi bojownik. Dodaje, że tron Putina już się chwieje i upadnie z przybyciem islamistów. "Jesteśmy w drodze, Allahu Akbar" - tak kończy swe ostrzeżenie.

(mal)