Centrum Szymona Wiesenthala chce śledztwa w sprawie żyrandola wiszącego w rezydencji szkockiej premier Nicoli Sturgeon. Według działaczy Centrum istnieją podstawy, by przypuszczać, że żyrandol został skradziony przez nazistów w trakcie II wojny światowej.

Centrum Szymona Wiesenthala chce śledztwa w sprawie żyrandola wiszącego w rezydencji szkockiej premier Nicoli Sturgeon. Według działaczy Centrum istnieją podstawy, by przypuszczać, że żyrandol został skradziony przez nazistów w trakcie II wojny światowej.
żyrandol (zdj. ilustracyjne) /Jens Büttner (PAP/DPA) /PAP

Oficjalna wersja pochodzenia żyrandola jest taka, że został on znaleziony na ulicy jednego z niemieckich miast. Centrum Wiesenthala podejrzewa jednak, że żyrandol został skradziony z ośrodka, gdzie po zakończeniu wojny gromadzono dzieła sztuki skonfiskowane przez nazistów.

Władze III Rzeszy wysyłały swoich szpiegów do państw, które zamierzały podbić. Dlatego naziści doskonale wiedzieli, co i gdzie warto zrabować - powiedziała jedna ze specjalistek centrum Wiesenthala.

Z uwagi na doniesienia, rząd Szkocji postanowił przeprowadzić własne śledztwo w sprawie żyrandola. Dochodzenie obejmie także inne przedmioty znajdujące się w edynburskiej rezydencji pani premier.

(az)