"Polska staje się liderem demokracji i jest modelem dla państw w transformacji" - mówił wiceprezydent USA Joe Biden, który uczestniczył w uroczystości z okazji święta 3 maja w rezydencji ambasadora RP w USA Ryszarda Schnepfa. Szef naszej placówki podkreślał z kolei, że trzeba zrobić wszystko, by jak najszybciej znieść obowiązek wizowy dla Polaków.

Polska, jak podkreślił Biden w przemówieniu, "staje się liderem demokracji" nie tylko dla takich państw jak Ukraina, ale także jest "wzorem i mentorem dla krajów arabskich w transformacji", które doświadczyły rewolucji arabskiej wiosny.

Wiceprezydent USA przyznał, że jako szef komisji spraw zagranicznych Senatu w latach 90. zabiegał o przyjęcie Polski do NATO, choć byli tacy, którzy wskazywali, że może jest na to zbyt wcześnie i nie należy drażnić Rosji. Ale Polska nie jest winna ani mnie, ani żadnemu Amerykaninowi wdzięczności - zastrzegł. To USA, podkreślił, są wdzięczne Polsce za lojalność w strukturach NATO. Dodał, że podczas licznych podróży do Iraku i Afganistanu pytał amerykańskich żołnierzy, z kim chcieliby służyć w sytuacjach kryzysowych. W odpowiedzi zawsze słyszał, że z Polakami.

W swym wystąpieniu Biden wielokrotnie odnosił się do - jak to określał - "legendarnej odwagi Polaków". Nawet w czasach zaborów, "gdy na mapie nie było miejsca zwanego Polską (...), bycie Polakiem było określone wielkością serca, odwagi i determinacji" - powiedział. Podkreślił, że w swych licznych podróżach po całym świecie, "nigdy nie spotkał ludzi, którzy mieliby większe poczucie honoru, dumy, odwagi i lojalności niż Polacy". W najtrudniejszych momentach polskiej historii, Polacy, choć byli pokonywani, nigdy nie dali się ugiąć. To wasze wysiłki i odwaga sprawiły, że runął mur (reżimu totalitarnego) dla całej Europy Środkowo-Wschodniej - dodał.

Joe "Bidenski"

Biden żartobliwie zastanawiał się, z jakiej części Polski pochodzi. Przypomniał, że kiedy w 1972 roku, jako niespełna 30-latek walczył o fotel senatora w stanie Delaware, to wygrał m.in. dzięki głosom Polonii w dwóch kluczowych okręgach wyborczych. Od tego czasu byłem tam przedstawiany Joe Bidenski - powiedział.

Ambasador Schnepf przyznał, że nie spodziewał się, iż usłyszy od wiceprezydenta USA tak wiele pięknych i napawających dumą słów o Polsce. To jest wyraz uznania dla naszego kraju, dla naszej polityki i naszej sojuszniczej roli. Dlatego, że odgrywamy coraz większą rolę, także w Unii Europejskiej i mamy nowe pomysły na politykę zagraniczną - powiedział Schnepf.

Polacy wciąż potrzebuję wiz. "Pułaski nie wjechałby do USA"

W swoim wystąpieniu ambasador Schnepf dziękował administracji USA, a zwłaszcza wiceprezydentowi oraz prezydentowi Barackowi Obamie, za wysiłki i apele do Kongresu, by włączyć Polskę do programu o ruchu bezwizowym. Polska jako jedno z trzech państw UE wciąż nie należy do tego programu. Szansę na zmianę tej sytuacji daje ponadpartyjny projekt zgłoszony jako osobna ustawa, a także zapis w ramach całościowej reformy imigracyjnej, która jest obecnie przedmiotem prac w Senacie.

Zróbmy co się da, by ta ustawa trafiła na biurko prezydenta do końca roku - powiedział polski ambasador. Kościuszko i Pułaski nie wjechaliby do USA, gdyby wówczas obowiązywały obecne regulacje - zażartował.