"Leżało pod łóżkiem i nie ruszało się" - mówią członkowie rodziny z Coventry, którzy wezwali Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w przekonaniu, że w ich domu zagościła jaszczurka. Pracownicy instytucji przyjechali na miejsce i wpadli w nie lada konsternację...

Ta historia zdarzyła się naprawdę... Do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zadzwonił przejęty członek pewnej brytyjskiej rodziny mieszkającej w Coventry na Wyspach. 

Mamy pod łóżkiem jaszczurkę. Ma około 18 centymetrów długości -
usłyszeli pracownicy instytucji. Zgodnie z prośbą, pojechali po zwierzę. Na miejscu czekało ich jeszcze większe zaskoczenie.

Przesunąłem lekko łóżko, jaszczurka ani drgnęła... Podszedłem bliżej. I wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że to żaden gad! Tam leżała brudna, zmechacona, różowa skarpeta - opowiada jeden z pracowników towarzystwa. 

Wszystko wskazuje, że pod pozostałymi łóżkami nie znaleziono innych "skarpetek".