Wraz z początkiem roku akademickiego zmotoryzowani studenci sparaliżowali największe polskie miasta. Najbardziej odczuł to Poznań, gdzie kierowcy jeżdżą aż o jedną czwartą wolniej niż jeszcze w drugiej połowie września. W Krakowie tempo jazdy w mieście spadło o 18 procent, w Łodzi - o 15.

Te dane płyną z nawigacji w naszych samochodach. Katarzyna Przybylska z NaviExpert zapowiada, że będzie jeszcze gorzej. TUTAJ CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT

Nie wszyscy studenci pojawiają się na inauguracji roku. Większość za to chce być na zajęciach organizacyjnych w pierwszym tygodniu, by zobaczyć wykładowców i poznać zasady panujące na konkretnych przedmiotach. Pierwszy poniedziałek i wtorek października mogą być trudne - ostrzega Przybylska.

W połowie października powinno być już jednak lepiej - nowi studenci poznają trasy, a starsi wybiorą, na które zajęcia warto jeździć. Sytuacja powinna się wtedy unormować na dwa tygodnie. Potem bowiem przyjdzie czas kolejnych wyjazdów - na 1 listopada.