Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro zapowiedział, że nie zamierza startować w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. "Umów się dotrzymuje, będziemy popierać tego kandydata, który zostanie zgłoszony przez PiS" - powiedział. "Jeżeli PiS wskaże pana Andrzeja Dudę, to uznamy, że jest to kandydat przez nas popierany" - dodał.

Każda partia chwali swojego kandydata na prezydenta i zapewne uważa, że jej kandydat miałby największe szanse w starciu wyborczym. Stąd Polska Razem najchętniej wystawiłaby Jarosława Gowina, a Solidarna Polska swojego kandydata, ale porozumienie, które zostało zawarte przewiduje, że to największa partia wystawi kandydata na prezydenta - tłumaczył były minister sprawiedliwości. Wiele wskazuje na to, znając pozycję Jarosława Kaczyńskiego, jego wpływ na decyzję partii  i naturalne przywództwo, że będzie to pan Andrzej Duda, jeśli został on wskazany -dodał.

Zdaniem Ziobry w przypadku kandydatów, którzy nie są szeroko znani "lepiej ich przedstawić wcześniej niż później",  a ogłoszenia kandydatury Dudy nie należy wiązać z próbą "przykrycia" tzw "afery madryckiej. Jarosław Kaczyński deklarował, że z końcem kampanii samorządowej ujawni kandydata w wyborach prezydenckich. Spodziewałem się, że to może nastąpić - mówił Ziobro. Dodał, że nie był zaskoczony tym, kto tym kandydatem został.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński we wtorek na spotkaniu patriotycznym w Krakowie poinformował, że będzie rekomendował partii kandydaturę europosła Andrzeja Dudy, byłego współpracownika Lecha Kaczyńskiego w Kancelarii Prezydenta RP.

Urzędujący prezydent Bronisławem Komorowski przyznał, że nie zamierza się spieszyć z ogłaszaniem, czy będzie ubiegał się o reelekcję. Podkreślił, że chce się skoncentrować na dobrym dokończeniu swej obecnej kadencji. Będę jak najpóźniej starał się zgłosić moją własną kandydaturę, albo jej nie zgłoszę. Ale oczywiście każdy ma prawo do bardzo różnych taktyk, odmiennych, jednym się spieszy, innym się nie spieszy; mnie się tak bardzo nie spieszy - tłumaczył. Wczoraj, kiedy dotarła do mnie wiadomość, że kandydatem jest pan Duda, pomyślałem sobie, że coś tu jest nie tak, bo ja mam w Pałacu gościa bardzo ważnego, bardzo miłego - przewodniczącego Solidarności Piotra Dudę, ale rozumiem, że chodzi o kogo innego - dodał.
(mn)