Zielonogórska policja bada sprawę wypadku 11-latka, który wpadł do niezabezpieczonej pokrywą studzienki kanalizacyjnej na ścieżce pieszo-rowerowej. Studzienka była wypełniona wodą. Chłopiec trafił na obserwację do szpitala.

Zielonogórska policja bada sprawę wypadku 11-latka, który wpadł do niezabezpieczonej pokrywą studzienki kanalizacyjnej na ścieżce pieszo-rowerowej. Studzienka była wypełniona wodą. Chłopiec trafił na obserwację do szpitala.
Studzienka nie była zabezpieczona pokrywą (zdj. ilustracyjne) /Krzysztof Kot /RMF FM

Wczoraj ok. godz. 18 chłopiec szedł po ścieżce pieszo-rowerowej przy ul. Łużyckiej. Nagle wpadł do studzienki. Dziecko znalazło się po szyję w wodzie. Na szczęście z chłopcem był wujek, który wezwał pomoc.

Chłopca wyciągnęli ze studzienki strażacy. Pogotowie zabrało go do szpitala. Był wyziębiony. Pozostaje na obserwacji. Ma drobne otarcia naskórka.

Obecnie sprawdzamy czy brak pokrywy studzienki był wynikiem jej kradzieży czy zaniedbania. Kodeks karny za narażenia zdrowia i życia człowieka przewiduje karę do trzech lat więzienia - mówi rzeczniczka zielonogórskiej policji Małgorzata Stanisławska.

(mpw)