O krok od tragedii w Kaniowie w Śląskiem. Kierowca wjechał tam na niestrzeżony przejazd kolejowy i zderzył się z lokomotywą. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało.

To jest przejazd bez szlabanów. Ale z odpowiednimi oznaczeniami. Do tego tuż przed wypadkiem specjalny znak, tzw. G-4, nadawał czerwony sygnał. Słychać też było alarmowy dźwięk ostrzegający przed nadjeżdżającym pociągiem. Ale kierowca zlekceważył te ostrzeżenia i wjechał na przejazd.

W tym samym momencie nadjechała lokomotywa.

Zderzenie wyglądało bardzo groźnie, ale na szczęście ani kierowcy ani pasażerce samochodu nic poważnego się nie stało.

Policjanci od razu zabrali kierowcy prawo jazdy uznając, że rażąco naruszył on drogowe przepisy. Za spowodowanie wypadku stanie teraz przed sądem.

(j.)