Krakowska policja złapała trzech oszustów, którzy podawali się za hydraulików i okradali starsze osoby na terenie Małopolski, Śląska i Mazowsza. Podejrzani wpadli, gdy wracali z ostatniej kradzieży. Mieli przy sobie zrabowane banknoty.

Wśród zatrzymanych jest dwóch mężczyzn i jedna kobieta. Członkowie szajki usłyszeli już zarzuty dokonania kilkunastu kradzieży. Oszuści działali według jednego schematu. Jak ustaliła policja, za cel kradzieży wybierali mieszkania należące do starszej, samotnie mieszkającej osoby. Później pojawiał się w nim mężczyzna, który podawał się za hydraulika i mówił, że przychodzi sprawdzić, czy w mieszkaniu nie doszło do awarii. Prosił gospodarza o udostępnienia łazienki, gdzie sprawdzał, czy z rur nie cieknie woda i czy nie jest ona "skażona". Odkręcał po kolei kurki z wodą i odczekiwał, aby strumień wody swobodnie płynął z kranu. Oszust dla zmyłki zadawał fachowe pytania, a następnie stwierdzał, że jakość wody nie jest najlepsza.

W ten sposób odwracał uwagę od drugiej osoby, która wdzierała się do mieszkania staruszki przez otwarte drzwi wejściowe i plądrowała mieszkanie. W ten sposób dopiero po zakończeniu "kontroli" właściciel mieszkania mógł zorientować się, że został okradziony - niekiedy następowało to po dłuższym czasie.

Działali w kilku regionach kraju

Do takich kradzieży dochodziło na terenie Krakowa, ale także w innych miejscach w kraju. Podejrzani o ich dokonywanie zostali zatrzymani niedługo po tym, jak obrabowali staruszkę na terenie Śląska. Z jej mieszkania, po wizycie fałszywych hydraulików, zginęło kilkanaście tysięcy złotych. W samochodzie podejrzanych znaleziono ok. 20 tys. złotych. Zostały one zabezpieczone na poczet przyszłych kar i roszczeń.

Małopolska policja ostrzega przed podobnymi oszustami i apeluje do właścicieli mieszkań, do których zgłoszą się niezamawiani fachowcy, o dokładne ustalenie, gdzie pracują i kto ich przysłał.