Zapłacisz kartą w taksówce, sklepie, na stacji benzynowej, ale nie w urzędzie. Tam - tylko gotówką. Tak jest np. w Urzędzie Miasta w Lublinie, przez który codziennie przewijają się setki osób. Wywołuje to powszechne zdziwienie i nie jeden petent w pośpiechu musi szukać bankomatu, żeby wypłacić potrzebne pieniądze.

Cztery lata temu, gdy zawierano umowę z bankiem, urzędnicy nie przewidzieli, że plastikowy pieniądz stanie się standardem. Umowę z bankiem można co prawa anektować, ale to są koszty dla banku albo urzędu. Poza tym problemem jest kwestia, kto zapłaci za prowizję od wpłaty kartą. Trzeba więc poczekać do przyszłego roku, kiedy kończy się umowa.