Od 1 października uczelnie będą musiały wpisać wykładowców do specjalnej bazy, by można było sprawdzić, w ilu miejscach pracują - informuje "Gazeta Wyborcza". Zacznie wtedy obowiązywać ustawa o szkolnictwie wyższym, w której jednym z zapisów jest zakaz pracy na kilku uczelniach dla wykładowców.

Ci, którzy w tej chwili pracują w dwóch dodatkowych jednostkach, mają trzy lata na podjęcie decyzji, na której uczelni chcą pozostać.

Jaki jest cel ograniczenia wieloetatowości? Podniesienie jakości zajęć prowadzonych na uczelniach i zmiana akademickiego rynku pracy. Zadaniem nauczyciela akademickiego jest nauczanie oraz prowadzenie badań naukowych i obie te dziedziny są równie ważne. Zwykle praca na kilku etatach związana jest wyłącznie z nauczaniem, a więc zachwiana jest równowaga - tłumaczy w rozmowie z gazetą rektor Politechniki Rzeszowskiej, prof. Andrzej Sobkowiak.

Na razie nie słychać o tym, by wykładowcy rezygnowali z pracy. Mamy kilku profesorów z Uniwersytetu Gdańskiego, ale nie słyszałem, by którykolwiek chciał zrezygnować ze współpracy z nami - mówi prof. Zbigniew Machaliński, rektor Gdańskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej.