We Wrocławiu krwiobiorcy szukają krwiodawców. W stolicy Dolnego Śląska zabrakło krwi grupy 0, po tym jak lekarze uratowali życie pacjentki, której po dramatycznym porodzie trzeba było przetoczyć aż dziewięć litrów krwi. Dlatego dziś na ulicach miasta spotkać można było krwiobusy.

Grupy minusowe są niestety najrzadsze. Wystarczy kilku pacjentów w szpitalach, żeby nas spustoszyć i całkowicie wyczerpać nasze zapasy - wyjaśnia pracownica Centrum Krwiodawstwa.

A może ja też kiedyś będę potrzebował pomocy? Mnie to nic nie kosztuje, a mogę komuś uratować życie, zwłaszcza, że są wakacje, różne wypadki mają miejsce i krew jest potrzebna - tłumaczy jeden z dawców.

Nawet turyści zwiedzający Wrocław zdecydowali się podzielić życiodajną substancją. Zostawimy po sobie ślad, może uratujemy życie innym. - podkreślają.

Krew będzie można oddać także jutro na wrocławskim rynku, a od poniedziałku w Centrum Krwiodawstwa.