Dziś wchodzi w życie nowelizacja kodeksu rodzinnego, która zakazuje odbierania dzieci z domu rodzinnego do pieczy zastępczej wyłącznie z powodu ubóstwa rodziny. W myśl ustawy środki z zakresu pieczy zastępczej mogą być stosowane tylko w sytuacji, gdy rodzice nie spełniają swoich funkcji, zagrażając dobru dziecka. Odebranie dziecka od rodziców powinno być ostatecznością; może nastąpić tylko wtedy, gdy jego życie lub zdrowie jest realnie zagrożone - uważa Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak.

W ocenie Rzecznika Praw Dziecka nowela kodeksu rodzinnego jest działaniem prewencyjnym. Nie mogę potwierdzić zjawiska odbierania dzieci tylko i wyłącznie z powodu biedy, tej rozumianej jako zła sytuacja materialna. Biuro RPD tego nie zaobserwowało - powiedział w rozmowie z PAP Marek Michalak. Jego zdaniem odebranie dziecka powinno być ostatecznością. Dziecko nie może być traktowane jako przedmiot, na zasadzie: dziś trochę pomieszkasz w domu dziecka, jutro w rodzinie zastępczej, a pojutrze może wrócisz do domu rodzinnego. Jeśli jest szansa zmuszenia dorosłych do pracy nad sobą, podjęcia działań na rzecz poprawy sytuacji rodziny, to trzeba to zrobić. Zjawisko odbierania dzieci musimy umiejscowić tylko w sytuacji realnego zagrożenia życia lub zdrowia - podkreślił rzecznik.

Michalak dodał, że do tej pory sędziowie rodzinni podejmowali decyzję o umieszczeniu dziecka w pieczy zastępczej, gdy nie było innej, lepszej możliwości. Sąd reagował i musi reagować dalej, gdy dziecko będzie zagrożone. Natomiast na pewno nikt przy zdrowych zmysłach nie podejmie takiej decyzji, tylko dlatego, że rodzina jest biedna. Raczej sąd będzie stymulował inne służby czy samych rodziców do działania. Ale gdy jest zagrożenie życia lub zdrowia dziecka - nie ma innego wyjścia - mówił rzecznik.

Z raportu NIK wynika, że od 2013 r. do końca lutego 2015 r. odsetek rodzin, którym odebrano dzieci i umieszczono w pieczy zastępczej - w stosunku do wszystkich rodzin z problemami opiekuńczo-wychowawczymi, znajdujących się pod opieką ośrodków pomocy społecznej - wynosił średnio 4,5 proc. W poszczególnych kontrolowanych gminach odsetek ten wynosił od 1,4 proc. do 33,5 proc.

Kontrolerzy NIK wspólnie z RPD przeanalizowali 341 losowo wybranych przypadków odbierania dzieci rodzicom wyrokiem sądu. Kontrola wykazała, że w większości dotyczy to rodzin, w których skupia się wiele problemów i dochodzi do kumulowania się zjawisk negatywnych. To m.in. uzależnienie jednego lub obojga rodziców (62 proc. zbadanych spraw), bezrobocie (24 proc.), problemy zdrowotne (20 proc.), ubóstwo (15 proc.), przemoc (11 proc.).

(mn)