Wyrzucić Jarosława Gowina z PO - jak dowiaduje się nasza reporterka Agnieszka Burzyńska, właśnie do takiego scenariusza chce namówić premiera część polityków Platformy. W PO wrze po liście byłego ministra sprawiedliwości do działaczy partyjnych, w którym Gowin ostro krytykuje premiera i rząd. Zwraca w nim także uwagę na sytuację w regionach, gdzie partyjnych działaczy i samorządowców PO "cechuje buta i partyjniactwo".

Jak ustaliła nasza dziennikarka, jeśli Gowin otwarcie nie zadeklaruje, że zamierza wystartować w wyborach na przewodniczącego partii, to ten scenariusz może stać się faktem. Uzasadnieniem będzie osłabianie Platformy przez atakowanie rządu i premiera. Jeśli natomiast były minister sprawiedliwości powie, że rzuca rękawicę premierowi i startuje, to zyska immunitet. Trudno bowiem wyrzucać konkurentów w trakcie kampanii wyborczej.

Sam Gowin nie ma w tej chwili nic do stracenia i prowokuje szefa rządu, z premedytacją wykorzystując fakt, że koalicja wisi na kilku głosach i to on nimi dysponuje, przynajmniej w swoim mniemaniu. Według informacji naszej reporterki, premier odpowie dziś na list byłego ministra, stawiając ultimatum: albo jasna deklaracja Gowina, albo pożegnanie.

Gowin wylicza błędy Platformy

Były szef resortu sprawiedliwości w liście przesłanym do kolegów z partii wezwał do dyskusji nad przyszłością PO przed wyborami jej nowego szefa. Wyliczył w nim też problemy, z których rozwiązaniem rząd sobie nie poradził. Zauważył, że nie udało się obniżyć podatków, a wręcz przeciwnie - od paru lat są podwyższane. Nie udało się też zredukować zatrudnienia w administracji i rozpocząć walki  z kryzysem demograficznym. Zauważył, że zamiast zajmować się tymi problemami, PO niepotrzebnie wdała się w spory światopoglądowe.

Gowin zwrócił także uwagę na alarmujące głosy z regionów, gdzie coraz częściej działaczy Platformy cechuje "buta, partyjniactwo i budzące wątpliwości moralne korzystanie z przywilejów władzy".