Wyrok w procesie, jaki Lech Wałęsa wytoczył byłemu działaczowi Wolnych Związków Zawodowych Krzysztofowi Wyszkowskiemu za nazwanie go agentem SB, zostanie ogłoszony 31 sierpnia. We wtorek strony wygłosiły mowy kończące proces.

Sprawa dotyczy telewizyjnej wypowiedzi Wyszkowskiego z 16 listopada 2005 r. o domniemanej agenturalnej przeszłości byłego prezydenta. W tym samym dniu Wałęsa otrzymał od Instytutu Pamięci Narodowej status pokrzywdzonego. Zapowiedział wówczas, że będzie od tego momentu pozywał do sądu osoby, które nadal będą twierdzić, iż był on agentem służb specjalnych PRL. Wałęsa domaga się od byłego działacza WZZ przeprosin oraz 40 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Szpitala Dziecięcego w Gdańsku-Oliwie. We wtorek przed Sądem Okręgowym w Gdańsku adwokaci reprezentujący strony wygłosili mowy końcowe, a sąd poinformował, że wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony 31 sierpnia.

W czasie procesu toczącego się przed gdańskim Sądem Okręgowym, na wniosek Krzysztofa Wyszkowskiego zeznawali m.in. historycy dr Henryk Kula zajmujący się problematyką Grudnia '70 oraz Sławomir Cenckiewicz, współautor głośnej książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Cenckiewicz potwierdził przed sądem swoje przekonanie o tym, że Wałęsa między 1970 a 1976 rokiem współpracował z SB, Kula określił tą tezę jako bardzo prawdopodobną. Sprawa dotycząca wypowiedzi Wyszkowskiego toczy się w gdańskim sądzie już po raz trzeci. Wcześniej, gdański sąd okręgowy dwukrotnie uznawał winę Wyszkowskiego, sprawa wracała jednak na wokandę w wyniku apelacji złożonych przez b. działacza WZZ.