Wysoko w Tatrach spadł kolejny raz tej jesieni śnieg, jednak zimy chyba jeszcze nie będzie, bo tatrzańskie niedźwiedzie nie położyły się spać. Ciągle wędrują i ani im w głowie zaszywać się w ciepłej gawrze.

Skąd wiadomo, że jeszcze nie śpią? Cztery niedźwiedzie wędrujące po Tatrach mają założone specjalne obroże telemetryczne. Te urządzenia wyposażone są w GPS i GSM i co kilka godzin przesyłają informację z pozycją niedźwiedzia. Dzięki temu pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego niemal na bieżąco mogą monitorować ruchy tych największych w Polsce drapieżników.

Niedźwiedzie są na tyle aktywne, że wciąż pracownicy TPN spotykają je na tatrzańskich szlakach. To dlatego, że śnieg na razie spadł bardzo wysoko, na dole go nie ma i wciąż jest bardzo dobra aura dla niedźwiedzi, dlatego wciąż są jakieś tropienia, cały czas dochodzi do jakiś obserwacji i te niedźwiedzie widywane są bardzo nisko - mówi Filip Zięba z TPN.

Nie znaczy to jednak, że niedźwiedzie w ogóle nie myślą o zimie. Z danych przesłanych przez obrożę jednego w nich wynika, że już wyruszył na miejsce gawrowania, ale po chwili namysłu wrócił jeszcze niżej. Najwyraźniej stwierdził, że jeszcze za wcześnie, że gawra gotowa i zawsze będzie miał gdzie wrócić i pewnie jak spadnie niżej śnieg, to wszystkie niedźwiedzie ruszą w kierunku wysokich gór, w kierunku grani - mówi Zięba.

(abs)