"Pasażerowie, głównie starsze osoby podchodzą do mnie, gratulują, dziękują" - przyznaje pani Joanna Mendrala, kierowca autobusu MPK w Rzeszowie, która uratowała życie 22-letniemu pasażerowi. Dzięki reanimacji, mężczyzna przeżył.

Pani Joanna wykazała się zimną krwią, ale zapewnia, że nie była spokojna. Zapewniam, że nie było wtedy we mnie spokoju - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Kamilem Baleją. 

Przyznaje, że teraz pasażerowie, głównie starsze osoby podchodzą do niej z gratulacjami. Na pytanie, czy dyrekcja doceniła ją za bohaterską postawę odpowiada: "Tak, była nagroda". 

Uderzył głową o podłogę i przestał oddychać

Do zdarzenia doszło w czwartek, tuż przed godziną szóstą rano na pętli w Rogoźnicy. Do autobusu linii 54 wsiadł młody mężczyzna. Usiadł na tylnym siedzeniu. Kilka minut później osunął się na ziemię, uderzył głową o podłogę i przestał oddychać. Joanna Mendrala, kierowca "54" ruszyła mu na pomoc.

Błyskawicznie rozerwałam mu kurtkę i zaczęłam reanimację. Było mi ciężko, ale nie przestawałam do przyjazdu karetki, bo wiedziałam, że te minuty są najważniejsze. Przy ratownikach chłopakowi wrócił oddech - opowiadała dziennikarzom rzeszowskiej gazety pani Joanna.

Ratownik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie przyznaje, że to dzięki postawie pani Joanny udało się przewieźć do szpitala człowieka z przywróconą akcją serca i własnym oddechem.