Do 10 lat więzienia grozi 36-letniemu konwojentowi z Warszawy, który jest podejrzany o kradzież blisko 70 tys. franków. Sposób ukrycia pieniędzy przez złodzieja był dość nietypowy - mężczyzna zakopał całą sumę na swojej działce.

Do kradzieży doszło 23 lipca, gdy mężczyzna, pracownik warszawskiej firmy ochroniarskiej, odbierał przesyłki z jednej z firm na Mokotowie. Wśród nich - przez przypadek - znalazło się 70 tys. franków szwajcarskich. 36-latek wykorzystał okazję i schował pieniądze.

O zaginięciu pokaźnej sumy poinformowała policję firma, która nadawała przesyłki. Policjanci postanowili sprawdzić ewentualne powiązanie konwojenta ze sprawą. Mężczyzna przyznał się policjantom do rabunku i zakopania pieniędzy na swojej działce. Policja odzyskała całą skradzioną sumę.

Za kradzież znacznej sumy pieniędzy 36-latkowi grozi 10 lat więzienia.

Dziesiątki tysięcy euro przemycał... w majtkach

Niektórzy przestępcy zapisują się w historii nie ze względu na wagę swoich czynów, ale z powodu strategii, jaką obrali. W zeszłym roku 32-letni Niemiec został przyłapany na próbie wwiezienia do Wielkiej Brytanii 55 tysięcy euro. Gotówkę ukrył w majtkach.

Skontrolowany na dworcu kolejowym w Londynie mężczyzna tłumaczył się, że pieniądze chciał zainwestować w biznes. Nie podał jednak funkcjonariuszom żadnych bliższych szczegółów. Na dworzec St. Pancras przyjechał pociągiem Eurostar z Brukseli.