Wyszedł z aresztu i zamordował żonę, a potem popełnił samobójstwo - to najnowsze ustalenia dotyczące okoliczności tragedii rodzinnej, do której doszło w Kraśniku na Lubelszczyźnie. Wczoraj po południu sąsiad odnalazł zwłoki małżeństwa - 60-letniego mężczyzny i 57-letniej kobiety.

Policja wykluczyła, by w śmierć małżeństwa były zamieszane osoby spoza rodziny.

Mężczyzna najprawdopodobniej udusił swoją żonę. Później sam się powiesił. Wskazują na to ślady na zwłokach i posesji.

Pięć dni przed tragedią 60-latek wyszedł z tymczasowego aresztu. Trafił do niego za znęcanie się nad rodziną. Mężczyzna miał w nim zostać do połowy kwietnia. Złożył jednak zażalenie. Sąd wypuścił go na wolność.

(MRod)