Komisja ekspertów Dolnośląskiej Spółki Gazownictwa zakończyła kontrolę w Zielonej Górze. W zeszłym tygodniu w kilkudziesięciu mieszkaniach z niewyjaśnionych dotąd przyczyn wybuchły gazowe kuchenki, zginęła jedna osoba. Eksperci dopiero zaczynają analizę materiałów zebranych na miejscu. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada - wstępny raport ma być znany w ciągu dwóch tygodni.

Specjaliści nie mieli możliwości zbadania wszystkich elementów technicznych instalacji i stacji redukcyjnej, w której nie zadziałał zawór. Elementy techniczne zajęła prokuratura, jako dowody w prowadzonym śledztwie. Specjaliści byli w stanie przeprowadzić jedynie oględziny stacji, przejrzeli dokumentację techniczną, sprawdzili grafik przeglądów urządzeń. Zebrali też informacje dotyczące pracy służb gazowych na miejscu awarii, przeprowadzili także wywiady z pracownikami gazociągów.

Celem wstępnego raportu będzie ustalenie, co mogło zawieść w procedurach i co można zrobić, by uniknąć takich zdarzeń w przyszłości. Nie jest wykluczone, że jednym z wniosków będzie na przykład obowiązek częstszych przeglądów w czasie nadejścia silnych mrozów.