Nie można ukarać właściciela opuszczonego budynku w Poznaniu, którego jedna ze ścian zawaliła się, a druga wybrzuszyła i może runąć na trakcję tramwajową. Mimo że dom był przeznaczony do rozbiórki, przez lata stał i niszczał. Jak ustalił nasz reporter Piotr Świątkowski, nie było prawnych możliwości zmuszenia właściciela do rozebrania obiektu.
To cud, że nikt nie zginął. Ściana domu w centrum Poznania, przy ulicy Głogowskiej, runęła. Właściciel powinien ponieść odpowiedzialność. To stało lata i niszczało - mówi mieszkaniec sąsiedniego budynku.
Nasz reporter w nadzorze budowlanym usłyszał, że właściciel ponosi jedynie karną odpowiedzialność, gdyby komuś coś się stało. A skoro się nie stało i przez lata nie waliło na głowę, to termin rozbiórki był prywatną sprawą właściciela obiektu.
Teraz, gdy ściana domu runęło, nadzór wydał nakaz natychmiastowej rozbiórki. Szkoda, że urzędnicy mogą go wydać dopiero, gdy dochodzi do katastrofy budowlanej.
Fragment ulicy Głogowskiej jest zablokowany tak, by wstrząsy wywoływane przez tramwaje i samochody nie uszkodziły konstrukcji.


