​Ponad 100 osób strajkuje już pod ziemią w kopalni Chwałowice w Rybniku na Śląsku. Do 60 górników protestujących od rana dołączyli pracownicy drugiej zmiany. W strajku nie bierze udział załoga kopalni, ale pracownicy Przedsiębiorstwa Robót Górniczych z Mysłowic, którzy nie dostali wypłat.

Protestujący zjechali rano pod ziemię, ale nie rozpoczęli pracy. Wszyscy zebrali się w specjalnej komorze, 700 metrów pod ziemią. Zostali w niej po zakończeniu zmiany. Dołączyło do nich kilkadziesiąt kolejnych osób.

Szef Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności wysłał rano pismo do Kompanii Węglowej z pytaniem, dlaczego pracownicy nie dostali pieniędzy. Ostatecznie wypłaty trafiły na konta górników. Nie przerwali jednak protestu. Twierdzą, że to nie cała suma, jaką powinni dostać. To jedynie pensje podstawowe - bez dodatków i premii.

Górnicy pracujący w Przedsiębiorstwie Robót Górniczych nie zajmują się bezpośrednio wydobyciem, ale specjalistycznymi, podziemnymi pracami, np. drążeniem, remontowaniem i zabezpieczaniem podziemnych chodników. Firma dostaje zlecenia i pieniądze od Kompanii Węglowej, która od dawna ma poważne kłopoty finansowe.

(MRod)