Cztery lata trwały poszukiwania skazanego za rozbój mieszkańca Rzeszowa. Mężczyzna był obsesyjnie ostrożny. Od co najmniej kilkunastu miesięcy nie wychodził z mieszkania. Wczoraj w samo południe zaskoczyli go policyjni antyterroryści.

Sławomir W. ukrywał się od ponad czterech lat. Jego poszukiwania rozpoczęły się w styczniu 2008 roku - policjanci mieli ustalić miejsce jego pobytu i zatrzymać, bo nie zapłacił grzywny orzeczonej za wykroczenie. Nieco później Sąd Rejonowy w Rzeszowie skazał go na karę dwóch lat pozbawienia wolności za rozbój i wydał za nim list gończy, który stał się kolejną podstawą poszukiwań.

Policjanci z Rzeszowa tropili go wytrwale. Jakiś czas temu ustalili, że 30-letni dziś Sławomir W. ukrywa się w mieszkaniu swoich rodziców na jednym z rzeszowskich osiedli. Jest obsesyjnie ostrożny, nie wychodzi z mieszkania, nie pozwala rodzicom nikogo przyjmować.

Policjanci wiedzieli, że zatrzymanie go musi być precyzyjnie zaplanowane i wykonane. Wzięli pod uwagę, że Sławomir W. w razie zagrożenia może być niebezpieczny dla rodziców i dla samego siebie. Nieprzypadkowo akcję policjanci zaplanowali na dzień 1 listopada.

Policyjni antyterroryści podeszli pod drzwi mieszkania, kiedy poszukiwany był sam. Nie otworzył drzwi, policjanci liczyli się z tym i błyskawicznie pokonali je, po czym skutecznie obezwładnili Sławomira W. Był zaskoczony, że został "namierzony".

Sławomir W. trafił do zakładu karnego, w którym odbędzie zasądzoną karę..