Policjanci zatrzymali 31-latka, który mając w organizmie ponad 3 promile alkoholu, prowadził w Wilamowicach koło Bielska-Białej ciągnik rolniczy. Po sprawdzeniu w bazie danych okazało się, że mężczyzna kilka miesięcy wcześniej stracił prawo jazdy – podała bielska policja.

Rzecznik policjantów z Bielska-Białej asp. szt. Roman Szybiak poinformował, że 31-latek prowadził traktor w taki sposób, że funkcjonariusze z Kobiernic, którzy patrolowali okolice Wilamowic, natychmiast nabrali podejrzeń co do jego stanu trzeźwości. Zatrzymali pojazd i skontrolowali kierowcę.

31-latek "wydmuchał" ponad 3 promile. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych okazało się, że kilka miesięcy temu stracił prawo jazdy. Kierowca trafił do izby wytrzeźwień. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi mu kara dwóch lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów - zrelacjonował Szybiak.

Policjant dodał, że nie był to niestety jedyny zatrzymany za jazdę "na podwójnym gazie" w ostatni weekend. 32-letni bielszczanin prowadzący mercedesa wsiadł za kierownicą mając w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. On także nie miał prawa jazdy, bo stracił je za jazdę pod wpływem alkoholu. Teraz może spędzić za kratami nawet 2 lata.

W sumie stróże prawa zatrzymali aż sześciu kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu - dodał Roman Szybiak.

Policjant zaznaczył, że pomimo wytężonych działań funkcjonariuszy, reakcji świadków i rosnącego braku społecznego przyzwolenia, nietrzeźwi kierujący to wciąż zbyt częsty widok na drogach.