Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podpisał wniosek do Ministerstwa Finansów o wypłatę 30 tysięcy 753 zł ambasadzie Federacji Rosyjskiej. To pieniądze za szkody, które placówka poniosła podczas Marszu Niepodległości 11 listopada ubiegłego roku.

To ambasada Rosji wyceniła swoje starty na ok. 10 tysięcy dolarów.

Podczas przemarszu narodowców teren placówki został obrzucony racami, petardami i kamieniami - zniszczono bramę ambasady oraz uszkodzono kilka samochodów.

Strona rosyjska zażądała najpierw pokrycia kosztów od stołecznego Ratusza, który wydał zgodę na Marsz Niepodległości. Gdy miasto odmówiło - twierdząc, że ochrona ambasady to nie jest zadanie gminy - koszty spadły na budżet państwa.

"Pseudopatriotyzm kosztuje" - napisał na Twitterze minister Sikorski komentując wysłanie wniosku.

Jak zauważa dziennikarz RMF FM, minister Sikorski nie napisał, czy zgodnie z zapowiedzą będzie próbował odzyskać te pieniądze od organizatorów marszu.

(j.)