​Marek Martynowski zrezygnował z przewodniczenia grupie senackiej klubu Prawa i Sprawiedliwości - poinformował portal Interia. Polityk argumentuje, że to przez wybór Krzysztofa Sobolewskiego na sekretarza generalnego PiS-u - senator nazwał go "twarzą nepotyzmu".

Marek Martynowski był szefem grupy senatorów klubu PiS od 2015 roku. Dzisiaj złożył swoją rezygnację, co potwierdziła Interii rzeczniczka partii Anita Czerwińska.

W rozmowie z Interią Martynowski powiedział, że jego decyzja jest spowodowana zmianami personalnymi, do których doszło na weekendowym kongresie Prawa i Sprawiedliwości. Senatorowi nie spodobało się, że sekretarzem generalnym partii został Krzysztof Sobolewski.

Z tym się głęboko nie zgadzam. To twarz nepotyzmu w naszej partii - powiedział Martynowski. Podkreślił, że nie zamierza opuszczać klubu PiS.

O Krzysztofie Sobolewskim zrobiło się głośno, kiedy okazało się, że jego żona Sylwia zasiadała w radach nadzorczych kilku państwowych spółek. Obecnie nie jest już w żadnej.

W weekend podczas kongresu PiS przyjęto uchwałę, zgodnie z którą współmałżonkowie, dzieci, rodzeństwo oraz rodzice posłów i senatorów partii nie mogą zasiadać w radach nadzorczych państwowych spółek. Nie można też zatrudniać w spółkach SP członków najbliższej rodziny polityków.

W uchwale uwzględniono jednak pewne wyjątki: zakaz nie obejmuje osób, które zostały "zatrudnione/pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe i jednocześnie doszło do nadzwyczajnej sytuacji życiowej".