Parlament Europejski uderzy w polskich pracowników? Niekorzystne dla Polski przepisy przygotowują eurodeputowani. Chcą jeszcze bardziej niż Komisja Europejska zaostrzyć zmiany w unijnym prawie dotyczącym delegowania pracowników, czyli wysyłania pracowników przez firmy za granicę.
Najbardziej ucierpieć na tym mogą Polacy, bo to nasz kraj najwięcej z całej Unii deleguje pracowników do innych krajów wspólnoty. W projekcie raportu w tej sprawie znalazło się wiele złych rozwiązań, które uderzą bezpośrednio w małe i średnie przedsiębiorstwa, które wysyłają pracowników głównie na budowy do Holandii, Belgii czy Francji.
Eurodeputowani chcą , by płaca pracownika delegowanego nie tylko była równa płacy minimalnej w kraju w którym pracuje (to propozycja Komisji Europejskiej), ale żeby dodatkowo obejmowała także premie czy dodatki urlopowe. Żądają także, by nasi rodacy mogli pracować w systemie delegowania tylko przez 6 miesięcy.
To wszystko spowoduje, że Polacy przestaną być konkurencyjni na unijnym rynku pracy. Świadczenie usług za granicą to jest jedna z domen naszego eksportu, w związku z tym powinniśmy o to walczyć - mówi eurodeputowana PO Danuta Jazłowiecka, która od lat zajmuje się problemem delegowania pracowników.
Wśród państw Unii Europejskiej Polska może liczyć na poparcie co najmniej 10 krajów. Polska jest krajem, z którego deleguje się najwięcej pracowników. W 2014 r. było to prawie 430 tysięcy pracowników na 1,9 mln, co stanowiło 22,3 proc.
W ubiegłym roku udało się zmontować koalicję 11 państw, głównie z Europy Środkowej i Wschodniej, przeciwnych proponowanym przez KE zmianom w dyrektywie. Pomimo tzw. żółtej kartki, zgłoszonej przez parlamenty tych krajów, Komisja podtrzymała swoją propozycję.
(łł)
