O wprowadzenie do obrotu ponad 30 milionów litrów fałszywego oleju napędowego o wartości ponad 60 milionów złotych oskarżyła krakowska prokuratura apelacyjna trzech biznesmenów z województwa małopolskiego. Sprzedawane na stacjach podrabiane paliwo uszkadzało silniki wysokoprężne.

Skierowaliśmy akt oskarżenia przeciwko trzem mężczyznom: Tomaszowi R., Jarosławowi P. i Andrzejowi M., którym zarzucono działalność w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, dokonywanie fałszerstw dokumentów oraz pranie brudnych pieniędzy na kwotę 8 mln zł - powiedział rzecznik prokuratury Piotr Kosmaty.

Według śledczych oskarżeni kupowali w Rafinerii Trzebinia tzw. niepełnowartościowe komponenty ropopochodne, czyli m.in. olej do wyrobów ceramicznych, olej opałowy czy olej technologiczny. Za pomocą szeregu firm dokonywali tzw. obrotu fakturowego, tak żeby na samym końcu na fakturze widniał już pełnowartościowy olej napędowy. Na podstawie tych faktur paliwo było wprowadzane do obrotu poprzez hurtownie i stacje benzynowe.

Jak ustalono w toku śledztwa, paliwo takie mogło uszkadzać filtry w nowoczesnych silniach wysokoprężnych.

Oskarżeni w śledztwie przyznali się do winy. Dwóch z nich zadeklarowało chęć dobrowolnego poddania się karze: jeden - dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat; drugi - trzech i pół roku więzienia w zawieszeniu na siedem lat. Zaproponowali też grzywny po kilkaset tysięcy złotych. Prokurator zgodził się na takie propozycje kar.

Jak zaznaczył Kosmaty, Prokuratura Apelacyjna w Krakowie skierowała do sądu już pięć aktów oskarżenia w głównym wątku dotyczącym mafii paliwowej. W tym śledztwie oskarżono prawie 60 osób, 20 z nich zostało prawomocnie skazanych.