Niebezpieczny wypadek na Okęciu. Kierowca wózka z bagażami wjechał w śmigło kołującego samolotu - dowiedział się reporter RMF FM Paweł Świąder. Łopaty odpadły na odległość kilkudziesięciu metrów, uszkodzony został silnik maszyny, cudem nikt nie został ranny. To jak doszło do wypadku wyjaśnia komisja wypadków lotniczych.

Na razie wiadomo, że kierowca wózka uderzył w pracujące śmigło samolotu z Wrocławia, który wieczorem, po wylądowaniu, kołował na stanowisko postojowe. Łopaty pracującego silnika zerwały dach tego wózka. Cudem nie doszło do tragedii - powiedział Jacek Balcer z Eurolotu. Kierowca wózka bagażowego poraniony szkłem trafił do szpitala, ale jego życiu nic nie grozi - dodaje.

Fragmenty śmigła znaleziono w odległości ponad 30 metrów, zniszczony jest też silnik, a samolot będzie teraz musiał przejść dokładny przegląd.

Maszyna na pasie do kołowania ma bezwzględne pierwszeństwo przed innymi pojazdami. Niewykluczone, że Eurolot będzie domagał się odszkodowania od firmy z obsługi naziemnej.