Żaden z nowoczesnych pociągów Dart zamówionych przez PKP InterCity nie wyjedzie tak jak planowano na tory w niedzielę. Wtedy wchodzi nowy rozkład jazdy. PKP zamówiło 20 składów w bydgoskiej Pesie z myślą o najbliższym rozkładzie. Na razie udało się odebrać jeden pociąg.
Na trasach, które miały obsługiwać Darty, pojadą stare składy wagonowe. Między innymi na odcinkach z Białegostoku do Jeleniej Góry czy z Lublina do Bielska-Białej.
Poza tym będzie mniej połączeń, niż zakładano kupując te pociągi. Np. na trasie do Białegostoku - która zostaje uruchomiona po rocznym zamknięciu - pojedzie 6 pociągów dziennie. Gdyby - jak planowano – były Darty, byłoby 9 kursów dziennie. Na te dodatkowe pasażerowie poczekają, bo najpierw nowe składy zastąpią te stare wagonowe.
W kolejnych miesiącach nie tylko będziemy podmieniać te jednostki, ale chcemy też zrealizować kolejne połączenia, żeby też weszły do rozkładu, np. dla Białegostoku mamy przygotowane jeszcze trzy ekstra połączenia. W pierwszej kolejności Darty będą zastępować składy wagonowe, natomiast w kolejnych miesiącach będą pojawiać się jako ekstra połączenia w naszym rozkładzie jazdy - mówi Beata Czemerajda z InterCity.
Czemerajda dodaje, że pierwsze Darty być może pojawią się w okresie świąteczno-noworocznym. Pod warunkiem, że uda się odebrać 5-6 składów. Planujemy, że pierwsze Darty będą wprowadzano w kolejnych dniach, tygodniach. Proces wprowadzenia takiego nowego pojazdu wymaga posiadania rezerwy. Nie można mieć jednego pociągu i tym nowym pociągiem wchodzić do rozkładu jazdy, bo byłoby to nieodpowiedzialne. 13 grudnia startujemy z 16 Flirtami, natomiast Darty są przygotowywane do wejścia w kolejnych dniach, tygodniach. Założyliśmy, że cały ten proces wdrażania tych 20 pociągów potrwa około do wiosny - tłumaczy.
PKP IC zamówiło 20 pociągów Dart. Koszt to ok. 1,3 mld zł. Jeśli nie zostaną odebrane do końca roku PKP może stracić dofinansowanie z UE. To około 600 mln.
(mpw)
