Gruzińska opozycja stawia prezydentowi Eduardowi Szewardnadze ultimatum - albo przyzna się do porażki w wyborach parlamentarnych, albo w kraju dojdzie do masowych protestów. Podczas nocnego wiecu w Tbilisi tysiące zwolenników opozycji zagroziło szturmem budynków rządowych.

Niezależni obserwatorzy twierdzą, że prorządowy blok Za Nową Gruzję poniósł wyborczą porażkę, która de facto byłaby prawdziwą klęską, gdyby nie szeroko zakrojone fałszowanie głosów.

Liczenie oddanych głosów trwa już czwarty dzień. Według oficjalnych danych prowadzi blok prorządowy, zaś tuż za nim znajdują się cztery bloki opozycyjne.

10:45