Już niedługo czeka nas wysyp sezonowych owoców! W połowie maja będziemy mogli kupić pierwsze truskawki z upraw w tunelach foliowych. Później pojawią się jagody, maliny i czereśnie. Jakie będą ich ceny? Czy nic nie zagraża tegorocznym uprawom? O te i wiele innych kwestii dziennikarz RMF FM, Michał Dobrołowicz zapytał polskich sadowników.
Tegorocznym uprawom na szczęście nie zaszkodziły ostatnie przymrozki. Dzięki temu zbiory nie powinny być mniejsze niż rok temu.
Jeżeli warunki pogodowe w czasie kwitnienia będą korzystne i później w maju już po kwitnieniu, jak będą tzw. zawiązki, nie przyjdą jakieś przymrozki, to zbiory powinny być wyższe niż w ubiegłym roku - zapowiada prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw dr Witold Boguta.
Na razie te przymrozki nie przeszkodziły specjalnie, bo rośliny jeszcze nie kwitną. Przymrozki, kiedy kwiat jest jeszcze schowany w pąku, nie szkodzą - dodaje.
Sadownicy z Grójca na Mazowszu prognozują natomiast, że ceny polskich owoców nie zdrożeją i będą podobne, jak przed rokiem. Jakich owoców możemy spodziewać się w ciągu najbliższych tygodni?
W tym roku wiosna jest opóźniona co najmniej o dwa tygodnie. W najbliższym czasie możemy spodziewać się truskawek pochodzących z upraw szklarniowych. Kolejne owoce, czyli truskawki w tunelach foliowych, będą gdzieś koło połowy maja - zapowiada Witold Boguta. Kiedy zatem będziemy mogli zjeść truskawki z pola?
Pierwsze truskawki z upraw polowych będą pewnie na przełomie maja i czerwca. W tym czasie powinniśmy spodziewać się też pierwszych jagód np. jagody kamczackiej. Myślę, że w międzyczasie pojawią się również pewne ilości malin spod osłon - mówi dr Boguta.
Nie sądzę, żeby w maju pojawiły się pierwsze czereśnie. Myślę, że jednak będzie to czerwiec ponieważ wiosna jest opóźniona - dodaje.
Słuchajcie online już teraz!
Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
