Mieszkańcy Wieliczki apelują o pomoc. Mają dosyć nielegalnego składowiska odpadów na terenie prywatnej firmy na osiedlu Bogucice. Tony odpadów składowane są na terenie prywatnej firmy. Urzędnicy rozkładają ręce i przerzucają się odpowiedzialnością. Wiemy już, że będzie interwencja Urzędu Marszałkowskiego w tej sprawie.

Mimo kontroli Straży Miejskiej, Sanepidu i innych instytucji, śmieci z roku na rok przybywa. Sprawa ciągnie się od kilkunastu lat. Natomiast od 4 lat mieszkańcy regularnie piszą pisma do instytucji.

Dlaczego przez ten czas nic w tej sprawie nie udało się zrobić? Nie jest to niestety do końca naszą kompetencją. To, co możemy, robimy. Mogliśmy jedynie zwrócić się do Inspektora Ochrony Środowiska Wojewódzkiego. Robiliśmy to wielokrotnie. Inspektor nie musi nam odpowiadać, ale powinien działać - mówi rzeczniczka wielickiego magistratu Magdalena Golonka. Jak dodaje, do tej pory nie było konkretnej odpowiedzi z Inspektoratu. Mniej więcej trzy lata temu była tam inspekcja z policją. Wnioski z tego spotkania poszły do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Jest to teren prywatny, więc cokolwiek tam się dzieje, rozgrywa się za murami. Bezpośrednio nie możemy tam wejść - dodaje Golonka.

Tam jest plastik, jest wszystko, jest tam składowana wata szklana, składowane były tam nawet odpady medyczne - tak miejsce, w którym znajduje się wysypisko, opisują mieszkańcy tych terenów. 

W rozmowie z reporterem RMF MAXXX, wicemarszałek województwa Wojciech Kozak zapowiedział, że nie później niż w czwartek wystąpi do wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska z prośbą o szybką interwencję. 

Przemysław Błaszczyk, RMF MAXXX

(md)