Marta Kaczyńska ma przyznaną ochronę BOR. Sytuacja jest wyjątkowa. Wolimy dmuchać na zimne - twierdzi w rozmowie z "Super Expressem" jeden z oficerów Biura Ochrony Rządu. Córki Lecha i Marii Kaczyńskich pilnuje co najmniej dwóch funkcjonariuszy.

Są ubrani na sportowo, starają się być dyskretni i nie rzucać się w oczy. Poruszają się służbową skodą. Wczoraj rano ochraniali ją kiedy odwoziła starszą córkę do szkoły w Gdyni. Towarzyszyli jej również podczas powrotu do domu razem z młodszą dziewczynką. Marta Kaczyńska od kilkunastu dni ma naszą całodobową ochronę. To my zwróciliśmy się do niej z prośbą o wyrażenie zgody. I taką zgodę otrzymaliśmy - twierdzi informator z Biura Ochrony Rządu.

Pretekstem do jej przyznania był atak na łódzkie biuro PiS. Według informatora gazety , BOR złożył propozycję ochrony córce Lecha Kaczyńskiego po analizie informacji zawartych w laptopie Ryszarda C. Odwiedzał on miejsca, które mogły być kojarzone z Martą Kaczyńską - mówi oficer BOR. Chciał zaatakować m.in. na Jarosława Kaczyńskiego, Leszka Millera i Jacka Kurskiego. Czy na liście znajdowało się również nazwisko Marty Kaczyńskiej? Nie - twierdzi informator gazety z BOR.

Oficjalnie Biuro Ochrony Rządu milczy w tej sprawie. Nie udzielamy informacji na temat osób, które są przez nas chronione - mówi rzecznik BOR Dariusz Aleksandrowicz. Z propozycją ochrony Biuro zwróciło się również do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Ten jednak odmówił, ale korzysta z kilkuosobowej ochrony byłych żołnierzy GROM.