Do prokuratury w Słubicach zgłosił się mężczyzna, który przyznał się do popełnienia zabójstwa. Do morderstwa doszło w 1990 roku. 56-latek usłyszał już zarzuty, został również aresztowany przez sąd. Wyjawił skrywany przez lata sekret, bo - jak tłumaczył - dręczyły go wyrzuty sumienia.

Do zbrodni doszło w lesie w pobliżu Czaplinka ( teraz woj. zachodniopomorskie). Po wyjściu z więzienia 56-latek odwiedził dawnego znajomego i chciał, żeby ten oddał mu pieniądze. Kiedy okazało się, że nie ma na to szans, zwabił go do lasu i uderzył w głowę, a potem udusił. Kiedy ofiara nie dawała oznak życia, mężczyzna wykopał dół, wrzucił tam ciało i zasypał ziemią.

Ofiara była poszukiwana przez policję. Jako jednego ze świadków w sprawie zaginięcia policja przesłuchała 56-latka. Ten zeznał, że znajomy wyjechał do pracy za granicę.Po 21 latach mężczyzna postanowił przyznać się do zbrodni.