​Łódzka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 29-latki, która w zeszłym tygodniu wypadła z balkonu razem z barierką. Śledczy chcą sprawdzić, czy remont kamienicy odbył się zgodnie z przepisami.

Do tragedii doszło w czwartek 9 września. 29-latka była u znajomego, w mieszkaniu znajdował się także jego ojciec. Kobieta paliła papierosa przy oknie balkonowym i w pewnym momencie oparła się o barierkę. Ta zerwała się i kobieta spadła z trzeciego piętra. Zginęła na miejscu.

Jak podaje "Dziennik Łódzki", w sprawie powiadomiony został nadzór budowlany. W kamienicy prowadzony był remont, skuto tynk elewacji, co mogło mieć wpływ na stabilność barierki. Śledczy sprawdzą, czy prace odbywały się zgodnie z przepisami i regułami sztuki budowlanej.

Mieszkańcy kamienicy są zaniepokojeni. Od stycznia zmienił się właściciel większościowy, a w czerwcu rozpoczął się remont budowli. Mieszkańcy skarżą się, że nikt nie uprzedził ich o możliwym niebezpieczeństwie, że barierki mogą się oderwać. Kartki ostrzegające o ich złym stanie technicznym pojawiły się dopiero po tragedii.

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Bohdan Wielanek w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" powiedział, że większość balustrad w budynku jest w złym stanie. Są skorodowane, co wskazuje na wieloletnie zaniedbania. Prowadzimy postepowanie w sprawie stanu technicznego budynku. Od poprzedniego właściciela przez rok nie mogliśmy się doprosić opracowania technicznego, teraz trzeba dokładnie zbadać, co się wydarzyło - mówi.