"Bardzo mi się podoba wasze nowe towarzystwo i podzielam wasze aspiracje" - powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska na konwencji PO w Gdańsku. Była liderka PJN to zapowiadana od kilku tygodni w politycznych kuluarach niespodzianka Platformy. Jej obecność na konwencji do końca była utrzymywana w tajemnicy, ale przemówienie - już nie.

Joanna Kluzik-Rostkowska wysłała przemówienie - chyba przez pomyłkę - do swoich kolegów z PJN. Gdy ci obudzili się w sobotę rano, zobaczyli maila rozpoczynającego się od słów Hillary Clinton o dobrym towarzystwie. Przez chwilę pomyśleli o sobie, ale wkrótce do nich dotarło, że to nowe otwarcie Kluzik-Rostkowskiej, już w Platformie. Odejście w takim stylu budzi niesmak. Ludzie, którzy dla byłej liderki PJN opuścili PiS, podkreślają jedynie, że gdy się odchodzi, to przynajmniej z klasą. Filip Libicki i Jacek Tomczak pofatygowali się do klubu i tam złożyli wymówienia. Była szefowa PJN wybrała konwencję Platformy.

Jestem tu z wami również dlatego, że wierzę i podzielam marzenia nas wszystkich o wolnej, bogatej i dobrze urządzone Polsce - zaznaczyła Kluzik-Rostkowska. Była liderka PJN zwróciła się również do kobiet. Nie dajmy sobie wmówić, że jesteśmy dekoracją, że jesteśmy jedynie uzupełnieniem, że kariera zawodowa to jest coś, co bardzo przeszkadza w wychowaniu dzieci i w posiadaniu szczęśliwej rodziny - podkreśliła. Przyjechałam do Gdyni dlatego, że wierzyłam i wierzę, że Polacy chcą pokoju, nie wojny, że Polacy chcą miłości, nie nienawiści. Jestem z wami, ponieważ jest mi z wami po drodze - podsumowała.

Zdegustowana obecnością Kluzik-Rostkowskiej na konwencji w Ergo Arenie była również część PO. Przeciwników występu na zjeździe było tylu, ilu zwolenników. Politycy bali się, że Kluzik-Rostkowska przyćmi to wydarzenie i chyba mieli rację, bo kamery zwrócone były niemal wyłącznie na nową twarz Platformy i nic innego nie było w stanie przykuć uwagi, niż jej czerwony żakiet - ten sam albo łudząco podobny do tego, który miała na sobie, gdy opuszczała PiS.