Nowe fakty w głośnej sprawie molestowania pacjentek przez gdańskiego chirurga-onkologa Marka Ł. Jak dowiedział się reporter RMF FM Kuba Kaługa, mężczyzna usłyszał kilkadziesiąt nowych zarzutów dotyczących przestępstw seksualnych na kolejnych kobietach.

Nowe fakty w głośnej sprawie molestowania pacjentek przez gdańskiego chirurga-onkologa Marka Ł. Jak dowiedział się reporter RMF FM Kuba Kaługa, mężczyzna usłyszał kilkadziesiąt nowych zarzutów dotyczących przestępstw seksualnych na kolejnych kobietach.
Zdj. ilustracyjne / HELMUT FOHRINGER /PAP/APA

W lutym 2017 roku mężczyzna został zatrzymany, usłyszał wtedy 31 zarzutów dotyczących "innych czynności seksualnych", których lekarz miał się dopuścić wobec 25 pacjentek.

Dziś w tej sprawie pokrzywdzonych jest już ponad 80 kobiet. Prokuratorzy docierali do nich na podstawie dokumentacji zabezpieczonej u doktora Marka Ł.

Aktualnie na mężczyźnie ciąży 120 zarzutów związanych z przestępstwami seksualnymi. Nie chodzi tu wyłącznie o tzw. "inne czynności", ale w kilku przypadkach także o zmuszenie pacjentek do stosunku seksualnego.

Co ciekawe, gdy lekarzowi uzupełniono zarzuty, prokuratorzy ponownie złożyli do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny, ale sąd - w zeszłym tygodniu - nie zgodził się na aresztowanie lekarza.

Prokuratura potwierdza, że będzie skarżyć tę decyzję i kolejny raz zabiegać o izolację mężczyzny. W zeszłym roku sąd także odmówił aresztowania mężczyzny. Nie pozwolił Markowi Ł. jedynie na dalszą pracę w charakterze lekarza. 


Marek Ł., w zeszłym roku, gdy przedstawiane były mu pierwsze zarzuty tłumaczył, że nie molestował swoich pacjentek, a jego zachowanie, to był po prostu sposób badania tych kobiet. Opinia biegłych temu zaprzeczyła.

Jest to opinia, która dotyczy metodologii badania pacjentek. Biegły zakwestionował, aby to była metodologia badania przy tego typu sytuacjach, z jakimi przychodziły pacjentki - mówiła RMF FM Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. 


(mn)