Sąd zdecydował o tymczasowym, trzymiesięcznym areszcie dla 27-latki z Kwidzyna, która usłyszała zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem swojego nowo narodzonego dziecka. Kobieta urodziła w czwartek w domu. Lekarz, który przyjechał na miejsce, stwierdził, że jej córka nie żyje. Sekcja zwłok wykazała, że dziecko miało liczne obrażenia głowy.

Kobieta urodziła w swoim mieszkaniu. Wstępne wyniki sekcji zwłok noworodka wskazują, że zmarło ono z powodu licznych obrażeń twarzy. Kobieta przyznała się do winy, złożyła też szczegółowe wyjaśnienia.

Na razie śledczy nie chcą ujawniać, co powiedziała. Teraz prokurator weryfikuje jej zeznania.

Dziewczynka urodziła się żywa. Poród nie był przedwczesny. Według informacji naszego reportera Kuby Kaługi, kiedy 27-latka w czwartek rozmawiała z policjantami, miała tłumaczyć, że dziecko tuż po porodzie upadło na ziemię i przestało oddychać. To dlatego wezwała do domu pogotowie. 

(abs)