Lato to czas erotycznych pokus i niepokoju zazdrosnych partnerów - zauważa "Dziennik Polski". Wakacyjne zdrady są więc bardzo pożyteczne dla przedsiębiorców zajmujących się obsługą kryzysów małżeńskich i rozwodów.

Adwokaci i prywatni detektywi od dawna zarabiali na cudzym wiarołomstwie, a teraz dołączyli do nich genetycy oraz sprzedawcy podsłuchów. Powstała wielka i różnorodna branża oczekująca na zlecenia od faktycznie zdradzonych i tylko podejrzewających wiarołomstwo.

W krakowskim sklepie Spy Shop, punkcie sprzedaży podsłuchów i innego sprzętu do inwigilacji, latem pojawiają się głównie osoby prywatne. Firmy, które kupują szpiegowskie gadżety m.in. do sprawdzania lojalności pracowników, są teraz mniej zainteresowane ofertą.