760 mln zł traci rocznie polska gospodarka z powodu depresji. Tymczasem NFZ przeznacza na jej leczenie zaledwie 1/5 tej kwoty, czyli ok. 160 mln zł - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Widać ogromną różnicę między wydatkami publicznymi na leczenie tej choroby, a jej kosztami pośrednimi - mówi Jerzy Gryglewicz z Uczelni Łazarskiego, która wzięła ten problem pod lupę. Według opracowania pokłosiem choroby są głównie koszty wynikające z nieobecności w pracy. Koszty generuje również przechodzenie na rentę i rosnąca liczba skierowań na rehabilitację.

Z analiz wynika, że depresja dotyczy głównie kobiet - w 2013 r. stanowiły 67,5 proc. ubezpieczonych, którym wystawiono zaświadczenie lekarskie z powodu tej choroby.

Najwięcej orzeczeń rentowych jest wydawanych na Śląsku, w Łódzkiem i na Podkarpaciu, a najmniej: w Pomorskiem, Świętokrzyskiem i na Podlasiu. 

(mpw)